piątek, 20 czerwca 2014

Od Johna C.D Sary

Kiedy to usłyszałem zacząłem merdać ogonem byłem bardzo szczęśliwy powiedziałem:
-Wiem gdzie jest bezpieczne miejsce!
-Gdzie?
-Przy wodospadzie dobra,wpuszcza on tylko psy dobre
-To chodź
Kiedy szliśmy,szybko powiedziałem:
-Czekaj tu ludzie rozstawiają pułapki na dzikie psy i wilk
-Jak my tam dojdziemy?
-Pójdę pierwszy a ty kawałek dalej o de mnie-powiedziałem dzielnie
Kiedy szliśmy wpadłem w pułapkę wpadłem w jakiś dół,krzyknąłem:
-Stój!
Ona też wpadła ale ja ją złapałem na plecy.Poczułem ból na tylnej łapie i tam miałem mocno krwawiącą ranę.Oznajmiłem:
-Teraz jak wyjdziemy będzie tylko kawałek do wodospadu
-Ale mogą przyjść ludzie
-Przyjdą jutro
Zobaczyłem kamień i lianę,powiedziałem:
-Saro widzisz ten kamień?
-Tak-przytuliłem ją bo było zimno
-Zarzucę tam lianę
 -Dobra
Zarzuciłem tam ją,przyczepiłem Sarę i oznajmiłem:
-Ja Cię w ciągnę a potem sam wejdę
-Ale masz ranę
-Trudno
Zacząłem ją w ciągać.Było trudno le dałem rade.Zacząłem wspinać się i udało się.Byliśmy przed wodospadem ale przeszliśmy spokojnie.
(Sara?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz