-Cześć jestem John a ty?
-Sara
-Najpiękniejsze imię jakie słyszałem-nagle usłyszeliśmy ryczenie
-Słyszałeś-ukryła się za mną
-Niedźwiedź!
Nagle wyszedł i głośno zaryczał:
Ja się na niego rzuciłem,łapami walił mnie w plecy więc puściłem go i krzyknąłem:
-Zostaw nas!
-Nie!
Walną w drzewo i prawie spadło na mnie,ale udało mi się odskoczyć.Złapałem go za szyję,trzymałem z całych sił a on zaczął biec i przewraca się na mnie.Zabiłem go i krzyknąłem do Sary:
-Wszystko w porządku?
(Sara?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz