-Dżeki,ale ty jesteś ranny!-powiedziałam.
-To nic.-odpowiedział.
-Jak nic,jak masz rozwalone ramię?-oburzyłam się.
-Ale to naprawdę nic.
-Siadaj!-warknęłam.Pies usiadł wystraszony.Usiadłam koło niego i zrobiłam mu leczniczy okład z ziół i bandaż z lian w lesie.Przypadkiem natknęłam się na jego wzrok i spojrzałam mu w oczy.Zaczęłam się rumienić i odwróciłam wzrok na bok.
<Dżeki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz